-Jesteś pewien??
-Tak, Horan. Boisz się bardziej niż ja.- zaśmiał się Liam.
-Sorry, ale wiesz, to nie jest zmywalne..
-Niall..
-Może ja pójdę coś zjeść..
-Mógłbyś..- Payne wzniósł oczy do góry w geście bezradności. Był pewien tego, co chciał zrobić. Myślał o tym od bardzo długiego czasu. Poza tym Louis się odważył, więc dlaczego on miałby stchórzyć?
-Tak, Horan. Boisz się bardziej niż ja.- zaśmiał się Liam.
-Sorry, ale wiesz, to nie jest zmywalne..
-Niall..
-Może ja pójdę coś zjeść..
-Mógłbyś..- Payne wzniósł oczy do góry w geście bezradności. Był pewien tego, co chciał zrobić. Myślał o tym od bardzo długiego czasu. Poza tym Louis się odważył, więc dlaczego on miałby stchórzyć?
„A więc to tutaj.” Następnego
dnia Liam stanął przed wielkim budynkiem, który polecił mu Hazza. Odetchnął
głęboko i popchnął wielkie drzwi. Do pomieszczenia prowadziły schody, których
wydawało się być nieskończenie wiele. Na kolejnych drzwiach była wywieszka z godzinami otwarcia. Payne ponownie wziął
głębszy oddech, po czym pewny siebie wszedł do środka. Ściany były pokryte
niesamowitymi rysunkami i zdjęciami wykonanych dzieł. Niektóre z nich zapierały dech. Po dłuższej chwili
wzrok chłopaka padł na ladę. A dokładniej na dziewczynę, która z nią stała.
Średniego wzrostu brunetka, z
lokami do połowy pleców. Ku jego zdziwieniu, nie było bardzo wytatuowana. Przeglądała
katalog z tatuażami i żuła gumę. „Już wiem, dlaczego Hazza tak często tutaj
przychodzi”
Uśmiechnął się do siebie i zbliżył do lady. Dziewczyna podniosła głowę i uśmiechnęła się.
-W czym mogę pomóc?
-Zgadnij . – mrugnął
-Jaki wzór?
-Napis.
-Yhm.- zanotowała na wolnym skrawku papieru, po czym wyjęła książkę, otwarła na pierwszej stronie i podsunęła klientowi.-wybierz czcionkę.-Liam obejrzał kilka tron.
-Co polecasz?
-Nie mogę mieć wpływu na twój tatuaż, ale osobiście podoba mi się ten.- pokazała ozdobną , ale nie przesadzoną czcionkę. Liam przyjrzał jej się chwilę.
-Masz rację, jest świetna.
-Jesteś pewien?
-Oczywiście.- zaśmiał się i oddał dziewczynie książkę.-Jestem Liam.- podał jej rękę.
-Kristen. Miło mi.- Kris po raz kolejny się uśmiechnęła.
-Mi również. Śliczne imię..-dziewczyna zarumieniła się.
-Dzięki.. Usiądź. Zaprojektuję tatuaż.
-To może ja się przejdę.
-Spoko.-odparla obojętnie, a Payne wyszedł. Kristen usiadła, włączyła lampkę i chwilę zastanawiała się zanim dotknęła ołówkiem kalki. Poszło jej szybko. Po 10 min. Liam wrócił.
-Proszę..-Kris podniosła głowę , a Liam postawił na ladzie kubek z parującą kawą.
-Dzięki, ale…
-Żadne ale. –zaśmiał się i oparł o ladę , popijając swój napój-I jak ci idzie?
-W sumie… już skończyłam- wstała i podsunęła mu papier.
-Cudo! Dzięki- uśmiechnął się słodko do dziewczyny.
-Podziękujesz mi, jak będzie już po wszystkim.- Kristen chwyciła kubek , upiła łyk kawy i poszła przyszykować stanowisko. Po chwli Liam siedział ze wzorem odbitym na jego ręce i obserował uważnie jak Kris zbliża igłę do jego skóry. Cały czas czuł ból , ale nie zwracał na niego najmniejszej uwagi. Kris była delikatna. Bawiło go jej skupienie na twarzy.
-Co oznacza ten tatuaż?- zapytała kończąc.
-Oprócz mojej rodziny jest jeszcze kilka ważnych dla mnie osób, na których zawsze mogę polegać.
-Aha..- uśmiechnęła się. Jednak w swojej głowie usłyszała wredny głosik: „pewnie chodzi mu o dziewczynę”
-Chodzi mi o kumpli.- odparł szybko widząc niezręczność, malującą się na twarzy dziewczyny.
-Muszą być naprawdę ważni , jeżeli poświęcasz im pierwszy tatuaż.
-Jesteśmy razm w zespole. One Direction.
-Serio?- przerwała tatuowanie-Kojarzę cię, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć skąd.
-Fanka?
-Sorry, ale nie ten typ muzyki.- wróciła do pracy.- nie żeby coś, ale mnie to nie kręci.
-Spoko.
Po skończonej robocie „dzieło” Kristen na skórze Liam’a wyglądało niesamowicie.
Przez kilka kolejnych dni Liam utrzymywał w miarę stały kontakt z Kris.
Któregoś dnia, dziewczyna siedziała ze słuchawkami w uszach i nogami na krześle obok. Czego słuchała? „I want you to hit the pedal, heavy metal, show me you care
I want you to rock me…” Nagle drzwi do salonu tatuażu otwarły się , a w nich stanęli niespodziewani goście.
-Malik! Hazza!- podbiegła do chłopaków. Po chwili za nimi weszli Lou, Niall..
-Tommo! Niall! Liam!!- na widok ostatniego ucieszyła się najbardziej.
-W czym wam pomóc?
-Tatuaż. Oto gotowy wzór.-Liam podał kartkę i delikatnie musnął palce dziewczyny.
-Uzależniasz się od tego. – zaśmiała się kilka chwil później, gdy Liam siedział już na fotelu.
-On się uzależnia. Ale od ciebie- powiedział Lou, a reszta się zaśmiała. Zarumieniła się, ale zrobiło ci się miło. Liam uderzył się głośno w czoło.
-A ten tatuaż jakie ma znaczenie?
-Szczerze? Chyba takie jak poprzedni. Tylko zastanawiam się, dlaczego poświęcam go tym debilom- spojrzał na chłopaków, po czym wszyscy wybuchnę li śmiechem.-Wolałbym go poświęcić tobie.
-Po co go marnować?
-Bo się w tobie zakochałem-Kris z zaskoczenia prawie nie wyjechała poza kontur szkicu. Spojrzała na chłopaka z niedowierzaniem.-Serio. –odparł na co ty mimowolnie się uśmiechnęłaś. Po skończonym tatuażu, Liam podziękował ci czułym pocałunkiem.
Uśmiechnął się do siebie i zbliżył do lady. Dziewczyna podniosła głowę i uśmiechnęła się.
-W czym mogę pomóc?
-Zgadnij . – mrugnął
-Jaki wzór?
-Napis.
-Yhm.- zanotowała na wolnym skrawku papieru, po czym wyjęła książkę, otwarła na pierwszej stronie i podsunęła klientowi.-wybierz czcionkę.-Liam obejrzał kilka tron.
-Co polecasz?
-Nie mogę mieć wpływu na twój tatuaż, ale osobiście podoba mi się ten.- pokazała ozdobną , ale nie przesadzoną czcionkę. Liam przyjrzał jej się chwilę.
-Masz rację, jest świetna.
-Jesteś pewien?
-Oczywiście.- zaśmiał się i oddał dziewczynie książkę.-Jestem Liam.- podał jej rękę.
-Kristen. Miło mi.- Kris po raz kolejny się uśmiechnęła.
-Mi również. Śliczne imię..-dziewczyna zarumieniła się.
-Dzięki.. Usiądź. Zaprojektuję tatuaż.
-To może ja się przejdę.
-Spoko.-odparla obojętnie, a Payne wyszedł. Kristen usiadła, włączyła lampkę i chwilę zastanawiała się zanim dotknęła ołówkiem kalki. Poszło jej szybko. Po 10 min. Liam wrócił.
-Proszę..-Kris podniosła głowę , a Liam postawił na ladzie kubek z parującą kawą.
-Dzięki, ale…
-Żadne ale. –zaśmiał się i oparł o ladę , popijając swój napój-I jak ci idzie?
-W sumie… już skończyłam- wstała i podsunęła mu papier.
-Cudo! Dzięki- uśmiechnął się słodko do dziewczyny.
-Podziękujesz mi, jak będzie już po wszystkim.- Kristen chwyciła kubek , upiła łyk kawy i poszła przyszykować stanowisko. Po chwli Liam siedział ze wzorem odbitym na jego ręce i obserował uważnie jak Kris zbliża igłę do jego skóry. Cały czas czuł ból , ale nie zwracał na niego najmniejszej uwagi. Kris była delikatna. Bawiło go jej skupienie na twarzy.
-Co oznacza ten tatuaż?- zapytała kończąc.
-Oprócz mojej rodziny jest jeszcze kilka ważnych dla mnie osób, na których zawsze mogę polegać.
-Aha..- uśmiechnęła się. Jednak w swojej głowie usłyszała wredny głosik: „pewnie chodzi mu o dziewczynę”
-Chodzi mi o kumpli.- odparł szybko widząc niezręczność, malującą się na twarzy dziewczyny.
-Muszą być naprawdę ważni , jeżeli poświęcasz im pierwszy tatuaż.
-Jesteśmy razm w zespole. One Direction.
-Serio?- przerwała tatuowanie-Kojarzę cię, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć skąd.
-Fanka?
-Sorry, ale nie ten typ muzyki.- wróciła do pracy.- nie żeby coś, ale mnie to nie kręci.
-Spoko.
Po skończonej robocie „dzieło” Kristen na skórze Liam’a wyglądało niesamowicie.
Przez kilka kolejnych dni Liam utrzymywał w miarę stały kontakt z Kris.
Któregoś dnia, dziewczyna siedziała ze słuchawkami w uszach i nogami na krześle obok. Czego słuchała? „I want you to hit the pedal, heavy metal, show me you care
I want you to rock me…” Nagle drzwi do salonu tatuażu otwarły się , a w nich stanęli niespodziewani goście.
-Malik! Hazza!- podbiegła do chłopaków. Po chwili za nimi weszli Lou, Niall..
-Tommo! Niall! Liam!!- na widok ostatniego ucieszyła się najbardziej.
-W czym wam pomóc?
-Tatuaż. Oto gotowy wzór.-Liam podał kartkę i delikatnie musnął palce dziewczyny.
-Uzależniasz się od tego. – zaśmiała się kilka chwil później, gdy Liam siedział już na fotelu.
-On się uzależnia. Ale od ciebie- powiedział Lou, a reszta się zaśmiała. Zarumieniła się, ale zrobiło ci się miło. Liam uderzył się głośno w czoło.
-A ten tatuaż jakie ma znaczenie?
-Szczerze? Chyba takie jak poprzedni. Tylko zastanawiam się, dlaczego poświęcam go tym debilom- spojrzał na chłopaków, po czym wszyscy wybuchnę li śmiechem.-Wolałbym go poświęcić tobie.
-Po co go marnować?
-Bo się w tobie zakochałem-Kris z zaskoczenia prawie nie wyjechała poza kontur szkicu. Spojrzała na chłopaka z niedowierzaniem.-Serio. –odparł na co ty mimowolnie się uśmiechnęłaś. Po skończonym tatuażu, Liam podziękował ci czułym pocałunkiem.
__________________________________________________
Nie wiem jak wam , ale mnie to się to średnio podoba Haha ;D Ale coś dodać trzeba ;D ♥♥
Nie wiem jak wam , ale mnie to się to średnio podoba Haha ;D Ale coś dodać trzeba ;D ♥♥