sobota, 28 lipca 2012

#Twenty

Dziś jest jeden z tych niewielu słonecznych dni w Londynie. Siedzisz i czekasz w parku na Liam'a. Promienie słoneczne delikatnie otulają Twoją Twarz. Po kilku minutach zauważasz idącego w twoją stronę chłopaka. Beżowe spodnie, koszula w kratę, idealnie ułożone włosy - tak Twój ukochany Liam. Uśmiechasz się do niego jednak on tego nie odwzajemnia. Siada obok Ciebie z grobową miną, a ty nie wiesz o co chodzi.
- Kochanie, co się stało ? - zapytałaś patrząc na niego.
- Zapomnij, już czas - szepnął.
- O czym ? - zmartwiłaś się.
- O mnie.  - wysilił się na pusty uśmiech.
- Już mnie nie kochasz ? - zmartwiłaś się.
- Kocham Cię, zawsze Cię kochałem, ale mnie już nie ma.
- Jesteś siedzisz tutaj obok mnie.... - przerwał Ci.
- [T.I] posłuchaj mnie - zaczął - pamiętasz wypadek pół roku temu ? Ten kiedy jechaliśmy na koncert ?
- Tak pamiętam. Było ciężko, ale wyszliśmy z tego.
- Ty wyszłaś - poprawił Cię.
- Ty też. Przecież tu jesteś - upierałaś się.
- Nie. Ja nie przeżyłem tego. Mnie juz tu nie ma, a ty musisz o mnie zapomnieć - po Twojej twarzy spłynęły łzy - teraz musisz żyć dalej pogodzić się z moją śmiercią. Pamiętaj zawsze Cię kochałem, a teraz pilnuję Cię z góry... Kocham Cię [T.I] - Rozkleiłaś się do końca, a on zniknął. Skuliłaś się na ławce,a nagle z przepiękna pogoda zamieniła się w potworny deszcz. Nie przeszkadzał Ci. Dotarł do Ciebie fakt że jego juz nie ma na ziemi. Już nigdy nie pocałuje Cię na dobranoc, ani nie zbudzi Cie pocałunkiem. Nie poczujesz zapachu jego perfum, ani nie usłyszysz jego głosu.
- [T.I] - rozległo się - [T.I] tutaj jesteś. Chodź do domu. - to był Zayn. Szukał Cię.
- Zostaw mnie - zaczęłaś wymachiwać nogami i rękami by go odpędzić. Udało Ci się. Upadł na ziemię, a ty zaczęłaś uciekać. Biegłaś ile sił w nogach do swojego domu. Udałaś się do łazienki, gdzie znalazłaś jego kosmetyczkę w której były żyletki. Było ich kilka. Wzięłaś wszystkie dla lepszego efektu i zaczęłaś jeździć nimi po nadgarstkach z których zaczęła wypływać czerwona maź. Wypływała ona i uciekało z Ciebie życie. Zayn dogonił Cię i dobijał się do drzwi łazienki. Ostatnie co pamiętasz to jego jak wybija drzwi i Liam'a otulającego Cię. Nie zdążyli cię uratować. Odeszłaś i teraz tworzycie z Liamem parę jeszcze lepszą niż na ziemi, a przyjaciele wiedza ze jesteście razem szczęśliwi.
______________________
Powróciłam.
przepraszam ,ale nie miałam weny, a teraz trochę mam zjebany humor i napisałam smutny...
Mam nadzieję że się podoba i skomentujecie; D

#nineteen part 2

Wiec szokiem dla cb bylo gdy zaczal do cb pisac , nastepnie byly rozmowy na skypie , jednorazowe spotkania wyjazd nad rzeke z [i.tw.p]i tw mama (wtf ? Polubila go ).doskonale sie rozumieliscie , widzieliscie o sobie wszyskto , mogliscie gadac o wszystkim (doslownie) . Bylas w euforii kiedy nadal ci slodka ksywke i obiecal ze nikomu o niej nie powie . kiedy ty zakochiwalas sie w nim bardziej i bardziej nastapily problemy ... tw przyjaciolka uwaza ze to debil i sie z cb brechta ze sie z nim kolegujesz nie wie nic o tw slabosci do kuzyna i narazie sie nie dowie . Wracajac do cb i Zayna po ciaglym przesiadyywaniu z nim na skypie i gg , nastal okres ciszy , poprawianie ocen i tw wyjazd . Nawet wtedy o nim myslalas , po jakims czasie od tw powrotu przerwal sw pobyt w innym miescie i przyjechal zeby przywiesc ci film , w domu  coprawda byla tw siostra i kolezanka ale bylo milo . Po tym dniu mialas mieszane mysli . Najpierw dowiedzialas sie ze nie ma filmu a przyszedl. Potem zachowywal sie dwuznacznie . Niby jakby cie podrywal a jednak jakby traktowal jak siostre . Nie wiedzialas co masz rb . Wciaz masz w glowie jak sie bijecie i on pokazuje ze jest silniejszy ale nie chce cie skrzywdzic , jak cie obejmuje by zrozumiec co mowisz , jak bierze cie na rece i probuje wrzucic do basenu . Wciaz masz w glowie tylko jego , jednak nie wiesz czy jestes dla niego jak siostra czy ktos wiecej ...

___________________________
tam dam ! jest part 2 !
wiem króciutkie . ale jest . sami go dokończcie . happy end albo sad end .
KOMENTUJCIE ! ŁADNIE PROSZE :)
-A v a l o n 

#nineteen

Od przedszkola jestes przyjaciolka [i.tw.p] . Jestescie nierozlaczne. Znasz cala jej rodzine . Najbardziej zapamietalas jej kuzyna -Zayna-, ktory jako male dziecko wtykal paluszki do tortu i mowil ze to ufo . Po 3 latach nieogladania swoich twarzy , spotykasz go u [i.tw.p] , spodziewasz sie temtego dzieciaka z 9 urrodzin przyjaciolki . Nagle w drzwiach staje wysoki brazowooki nieziemsko boski chlopak . Na twoje usta cisnely sie przeklenstwa . Bylas zaskoczona . Tw przyjaciolka nic nie zauwazyla wiec spokojnie poszliscie do starbucks'a . Przez cale spotkanie dyskretnie spogladalas na Zayna  . Po powrocie do domu [ksywka.tw.p] ona musiala wyjsc . Zostaliscie sami , db sie z nim dogadywalas . Zrb zart tw kumpeli . Wiedzialas ze to nie wyjdzie . Wiec szokiem bylo dla cb gdy ...
____________________________________________________________
HEJ HEJ !
Witam i sie nisko klaniam . Znowu dodaje 2 czesciowy ;) wieczorem dodam part 2 xd
A tam dam niespodzianka jutro kolejny . Mialam wene , tak mniej wiecej to to jest na faktach oparte xd
- A v a l o n

wtorek, 24 lipca 2012

#eighteen part2

*dzień spotkania*
jesteś cała zdenerwowana . od godziny chodzisz i nie wiesz w co sie ubrać . po chwili słyszysz dzwonek do drzwi , twoja odsiecz nadchodzi .
- hej, co sie stało ?! - powiedziała zdyszana [i.tw.p]
- nie wiem w co sie ubrać ... zaraz ty biegłaś ?
- tak dla mnie kod 433 jest bardzo ważny !
- hahaha okey .
zaprowadziłaś ją do swojego pokoju wyjaśniając całą sytuacje . opowiedziałaś jej po kolei wszystko zarówno wyznając że jej kuzyn cie pociąga .. minęła chwila zanim sie otrząsnęła .
- ej ale serio . nie wiesz w co sie ubrać dla Zayna . Sory ale do mnie to jeszcze nie dociera .
- ja wiem , ale zrozum . Postaw sie na moim miejscu .
- dobra mam coś co ci pomoże - powiedziała "nurkując" w twojej szafie . po zaledwie 10 minutach szukania wynalazła śliczyny komplet .
Po przymierzeniu go byłaś oczarowana co strój i troche makijażu potrafią zdziałać . spojrzałaś na zegarek . Za 10 min musisz być w kawiarni . A przed tobą 6 km drogi . Kiedy twoja przyjaciółka dzwoniła po taksówke ty pakowałaś do torby niezbędne rzeczy .

twój strój na randke z Zaynem
po chwili taksówka była pod twoim domem . wyszłaś szybko żegnając się z [i.tw.p] i dostając od niej kopa na szczęście . Byłaś niesamowicie zdenerwowana . do tego złapaliście korek . okazało się że to przez groźny wypadek . przejeżdząjąc obok zauważyłaś że w wypadku brał udział samochód podobny do auta Zayna . Przestraszyłaś się lecz jednak jechałaś dalej . po 10 min byłaś w kawiarni . Weszłaś rozglądając się , zauważyłaś go w rogu sali . Siedział smutny przewracając w rękach telefon . wyglądał cudownie . Twoje serce zaczęło szybciej bić . Robiłaś krok ku niemu i dwa w tył . w końcu podeszłaś nawet na ciebie nie spojrzał . Co chwila spoglądał nerwowo na wyświetlacz . Stanęłaś koło niego mówiąc :
-czekasz na kogoś czy można sie przysiąść ? - w końcu podniósł głowę , kiedy cię ujrzał szybko wstał . Patrzył się na ciebie , a ty na niego . W końcu powiedziałaś coś żeby rozluźnić sytuacje : - o nie rozmazałam się ?! - powiedziałaś tetralnie łapiąc się pod okiem . On tylko się uśmiechnął , dał ci buziaka w policzek i powiedział witaj .
-wyglądasz cudownie , naprawde . Bosko .
- dzięki Zayn , ty też .
cała rozmowa się kleiła , najpierw gadaliście o pierdołach a potem o sobie . dowiedziałaś się o nim sporo . w końcu coś ci się przypomniało . musiałaś o to zapytać .
- Zayn ...
- mhm ?
- słuchaj , jestem ci wdzięczna że wtedy na basenie mnie uratowałeś . Ale nurtuje mnie jeden fakt .
- jaki ? - powiedział uroczo się uśmiechając .
- wtedy , przed wyjściem powiedziałeś że boisz się wody i nie bd z nami pływał . Potem jednak wskoczyłeś żeby mnie ratować . Co się stało ? skłamałeś ? - powiedziałaś patrząc na niego przenikliwie .Jego uśmiech zszedł z twarzy , patrzył się tylko w swoje ciastko nic nie mówiąc.
- Zayn .... Zayn ... do jasnej cholery Zayn .wytłumacz mi to ! czemu skłamałeś !- to stawało się już irytujące. Nadal patrzył w swój talerz  . pokiwałaś głową z politowaniem , wzięłaś torebke i wstałaś kierując się do wyjścia . do twoich oczy napływały łzy .  wyszłaś kierując się w strone małego jeziorka . usiadłaś na trawie . nie płakałaś poprostu dziwnie się czułaś . Zaczęłaś myśleć ,że wszystko spieprzyłaś tym jednym pytaniem . po chwili usłyszałaś kroki . usiadł koło ciebie .
- [[tw.i] spójrz na mnie . -wykonałaś jego prośbe , on złapał cię za ręce i przemówił- nie kłamałem , bałem się i boje wody . ale kiedy widziałem jak sie topisz i nikt ci nie pomaga , musiałem wskoczyć . słuchaj , bardzo mi na tb zależy , każdej nocy zasypiam z myślą o tobie , nie moge bez ciebie żyć . [tw.i] Kocham Cię . zostaniesz ze mną ? już do końca . - spojrzałaś mu w oczy , mówił prawde w jego tęczówkach było pełno małych płomyczków nadziei . nie wiedziałaś co odpowiedzieć , już chciałaś go przeprosić kiedy on zamknął ci usta w delikatnym ale pełnym miłości pocałunku . Motylki w tw brzuchu wariowały . a ty wiedziałaś że jesteś z odpowiednią osobą w odpowiednim czasie .


-------------------------------------------------------------
TADAM ! część 2 . komu sie podoba ?!
MASSIVE THANK U  to Julia ;**

PROSZE O KOMENTARZE ! BAAARDZO ŁADNIE . :)
NAWET HARRY PŁACZE ŻE TAK MAŁO KOMENTARZY

-A v a l o n





niedziela, 22 lipca 2012

#eighteen part 1 .


                Wakacje , lato, słońce , woda ,piasek. Wyszykowana z kostiumem , ręcznikiem i innymi pierdółkami w torbie idziesz do swojej przyjaciółki . wchodzisz bez pukania drąc się
- dobry ciociu ! dobry wujku ! witaj kochanie ! – po chwili wychodzi po cb zmartwiona przyjaciółka
- [t.i] ten basen … to dzisiaj nie wypali – że co? No chyba się przesłyszałaś .
- pierdolisz ! wiesz ile na to czekałam ? najpierw tw niedyspozycja potem moja potem desz jeszcze dalej choroba ! pojebało cie ! bierz torbe i idziemy !
- kuzyn przyjechał , i mam się nim zająć .- wiedziałaś że nie ma młodszego kuzyństwa więc cie to zainteresowało
- uu a przystojny ? jak chcesz to ja mogę się nim „zająć” –powiedziałaś szeptem znacząco poruszając brwiami .
-nie radze właśnie co zakończył swój poważny związek   z Perrie Edwards.
To była bardzo kusząca propozycja jednak chłopak który zerwał z kimś sławnym musi być nadęty . a to nie twój typ. Więc ograniczyłaś się tylko do pogadanki . weszłaś do salonu , chłopak siedział do cb tyłem ale zaczęłaś gadać.
-słuchaj mały , niszczysz moje zacne plany ! wiem jest ci źle kochałeś ją a ona to zniszczyła . jest mi cholernie przykro ale muusze iść na ten basen ! więc dupka w troki i idziemy !
- to idź nikt ci nie broni ! ja się boje wody więc nie ide !-  hahahah tylko  to ci się nasunęło na myśl chociaż przypomniałaś sb jak ty się bałaś wody …
-nikt ci nie każe wchodzić , możesz zostać przy leżing plażing smażing . – wiedziałaś że to podziała wstał i z uśmiechem na twarzy poszedł po rzeczy . W jego ślady poszła [i.tw.p] . po chwili oboje zaszli uśmiechnięci , i po raz pierwszy ujrzałaś jego twarz i klate , na usta cisnęła ci się tylko WOOOW !  ale oszczędziłaś sb siary . po 15 minutach byliście na miejscu . pierwsze co zrobiłaś to rzuciłaś torbe na leżak zdjęłaś ciuchy i wskoczyłaś „na bombe”  po czym wyszłaś  z powrotem na leżak.  Położyłaś się wygodnie i zaczęłaś smażing . twój spokój nie trwał długo za chwile grupa piszczących lasek z orgazmem napadła na leżak obok twojego . Jak usłyszałaś Zayn Malik sama się poderwałaś . wiedziałaś kto to , lubiłaś to całe One Direction . obejrzałaś się po czym zaczęłaś przepychać przez to całe zbiorowisko . ujrzałaś znajomego kuzyna . postanowiłaś go „uratować” . wydarłaś się po czym powiedziałaś że to nie on tylko gościu z hiszpanii do niego podobny . Rozczarowane fanki odeszły . Chłopak powiedział ciche „fenk ju „ i wysłał szczery uśmiech . dzień zapowiadał się cudownie . a jednak …
Twoja przyjaciółka poinformowała cię że na basen przyszedł twój były z kolegami wiedziałaś że jednak spokoju nie bd . przez 10 min słyszałaś docinki na swój temat potem otrzymałaś wyzwanie skok z najwyższej trampoliny . zgodziłaś się . pomimo sprzeciwów przyjaciółki weszłaś na to 6 m i skoczyłaś . kiedy dotarło do cb że to głupstwo było już za późno . pod wpływem uderzenie głową w wode zapomniałaś jak się pływa dawne lęki powróciły . zaczęłaś się topić . oczywiście ratownik wolał podrywać laski niż cie ratować . całej tej sytuacji przyglądał się Zayn . po chwili już nic nie widziałaś .odpłynęłaś . kiedy się obudziłaś klęczał nad tb Zayn , [i.tw.p] i kilka nieznanych ludzi. Podniosłaś się i zapytałaś
- co się stało ?
- o boże . [t.i] nic ci nie jest ? po co to robiłaś ?!- powiedziała tw przyjaciółka przez łzy
- miałam go dosyć ale potem zapomniałam jak się pływa . Jakim cudem się tu znalazłam ?
- zayn cie uratował . gdyby nie on byłabyś topielcem –uśmiechnęła się ciepło
- oh . to chyba musze ci podziękować –uśmiechnęłaś się ciepło do niego co odwzajemnił .- to co dasz się zaprosić na kawe ?
- z chęcią . ale teraz może już wrócimy , musisz leżeć .
- okej ale nie wracam do sb , [i.tw.p] przenocujesz mnie ?- zrobiłaś oczy kota ze shreka .
- no pewnie . dasz rade iść sama ?
- tak pewnie .
CIĄG DALSZY NASTĄPI !!




PO RAZ PIERWSZY DAJE DWUCZĘŚCIOWY IMAGIN ! WIĘC ZA KILKA GODZIN LUB DNI BD CD .
Dłuuuuga była ta przerwa . :D ale już jestem , nwm co z darią brak weny czy cuś . ja przyznam się nie miałam czasu . nie bijcie ! musiałam się dziećmi zajmować . wybaczcie :p
 PROSZĘ O KOMENTARZE ! BAARDZO ! ŁADNIE ! PROSZĘ ! NAWET ANONIMKI :DD
-A v a l o n 

piątek, 13 lipca 2012

#seventeen

Patrzyłaś jak nagrywają. Twój wzrok zatrzymał się na nim. Liam… nie mogłaś uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Jeszcze nie dawno jego… ich plakaty miałaś wywieszone w pokoju, a teraz… Teraz spotkania z tą bandą 5 wariatów były codziennością. Stały się codzienną rutyną, do której wracałaś z entuzjazmem za każdym razem. Ale pomimo 4 pozostałych niezwykłych kolesi on był w twoich oczach wyjątkowy, może to przez to zauroczenie, które zakryło ci wszystko. Jego włosy w artystycznym nieładzie, ciemne oczy i ten uśmiech. Zawsze kiedy było ci smutno jego uśmiech pojawiał się a ty nie mogłaś go nie odwzajemnić. 
Kiedy skończyli nagrywać, od razu cię zauważył i podbiegł do ciebie z radosnym uśmiechem na twarzy. 
- [t. i.] jak ja się stęskniłem! – przytulił cię mocno jakbyś była nie wiadomo jak cennym skarbem. Prawdę mówiąc byłaś jego skarbem, zawsze to powtarzał. 
- Ja też, to co gdzie idziemy? – spytałaś się. Kazał ci przyjść, bo zapowiedział, że chce cię gdzieś zabrać. Uśmiechnął się zawadiacko. 
- No przecież ci nie powiem, to miała być niespodzianka. 
Reszta chłopaków doszła do was i się przywitała. Niestety za chwilę musieliście się pożegnać. Nie było to aż tak bolesne, bo miałaś spędzić całe popołudnie z twoim chłopakiem. 
Wyszliście z budynku, najpierw wsiedliście do jego samochodu. Usadowiłaś się wygodnie z przodu na siedzeniu pasażera, a on ruszył. Jechaliście już jakieś pół godziny. Ty wypytywałaś co jakiś czas gdzie jedziecie, ale on ciągle ukrywał to w tajemnicy. Po chwili zajechaliście na jakiś przydrożny parking. Liam wysiadł, ty mu zawtórowałaś. Chłopak otworzył bagażnik i wyjął z niego piknikowy koszyk, niczym z amerykańskiego filmu. Objął cię ramieniem, jedną ręką trzymając kosz, a w drugiej chowając twoją dłoń. 
- To co, idziemy? – spytał. 
- Nie miałabym nic przeciwko, jeśli wiedziałabym gdzie. 
- Oj nie marudź, czeka nas długi spacer – spojrzałaś się na niego mocno zdziwiona, a on jedynie się uśmiechnął. 
Faktycznie, szliście dość długo leśną ścieżką. On nie spuszczał z ciebie wzroku, ty wciąż się rumieniłaś. Rozmawialiście bez przerwy, a to o nic nie znaczących sprawach, a to o poważnych rzeczach. 
Patrzyłaś na niego i nawet nie zauważyłaś kiedy wyszliście na polanę. On stanął, ty zrobiłaś to samo. 
- No. To jesteśmy – powiedział zadowolony. 
Ty obejrzałaś dokładnie miejsce. Była to malownicza polanka, przyozdobiona różnorakimi kwiatami. Widok dopełniało chowające się właśnie za horyzontem słonce, nadające niebu różowo-pomarańcz​ową barwę. To wszystko było jak sen, ale ty nie chciałaś się budzić. 
Liam rozkładał na trawie koc, ty patrzyłaś na niego. Wydawał się jeszcze przystojniejszy na tle zachodzącego słońca. Nie mogłaś uwierzyć, że ktoś zadał sobie tyle trudu właśnie dla ciebie. 
Chłopak usiadł na kocu poklepując miejsce koło siebie. Ty posłusznie usidła i oparłaś się o niego. Tak przytulając się do Liam’a, wiedziałaś, ze jesteś na odpowiednim miejscu z odpowiednią osobą…

______________________________________________

HEJ HAJ HELOŁ !  

No witam jak tam wakacje ? u mn gites malines :DD
Mamy nowy , z Liamkiem :p po raz kolejny cudowna Candice .

PLIZ DODAWAJCIE KOMENTARZE ! ZAPRASZAM NA BLOGI : 
-Moments (prawie skończony)
-Moments (początek)
Candice !

- A v a l o n

czwartek, 12 lipca 2012

#sixteen


Idziesz ulicą, jest już ciemno. Nie chcesz być sama, ale nie masz wyjścia. Jakoś musisz dojść do domu, kiedy twoja przyjaciółka już dawno w nim jest. Przechodzisz przez ulicę i zauważasz zakapturzoną postać. Twoja wyobraźnia zaczyna działać. Naoglądałaś się kryminalnych seriali i teraz masz za swoje. Serce zaczyna ci mocniej bić, a twoje nogi pracują coraz szybciej. Na ulicy oświetlonej jedynie przez latarnie panuje półmrok. Nie możesz zadzwonić po rodziców, bo najzwyczajniej w świecie nie ma ich w mieście. Nagle potykasz się o nierówny chodnik, upadasz i uderzasz się w głowę. Boli okropnie. Łapiesz się za bolące miejsce. Zakapturzona postać, z postury wynika, że chłopak, podbiega do ciebie. Teraz już nic nie zrobisz nawet jeśli miałby złe zamiary. Uklęknął przy tobie i pomógł ci wstać. Byłaś już pewna, że nie miał złych zamiarów.
- Nic ci się nie stało? – zapytał w troską w głosie, ale ty nadal nie widziałaś jego twarzy. Większą jej część zasłaniał ciemny kaptur.
- Nie, nie – odpowiedziałaś, próbując ponownie wstać po poprzedniej nieudanej próbie , on znów ci pomógł, ale pomimo to zakołowałaś się. Chłopak podtrzymał cię byś nie upadła.
- Na pewno nic ci nie jest?
- Chyba.
- Może odprowadzę cię do domu albo może do szpitala?
- Nie, nie – wzmianka o szpitalu postawiła cię na nogi. – Już wole do domu.
- A więc gdzie mieszkasz?
- Już nie daleko, tu za rogiem.
Dalej poszliście w milczeniu, czułaś jego wzrok na sobie. Ty oparta o niego czułaś lekkie zaniepokojenie, w normalnej sytuacji na pewno nie zgodziłabyś się żeby nieznajomy odprowadził cię i zobaczył gdzie mieszkasz, ale teraz ból głowy zasłonił ci zdrowy rozsądek.
Nareszcie doszliście, staliście pod drzwiami twojego mieszkania, ty szukałaś kluczy.
- Już Ci lepiej ? 

- Tak, dziękuję.
- Jest ktoś u ciebie jakbyś poczuła się gorzej.
- Nie, ale dam radę – zapewniłaś go i wsadziłaś klucz do zamka.
- Na pewno? Jakby co to tu masz mój numer, służę pomocą – uśmiechnął się, pod wpływem ulicznej latarni widziałaś już go wyraźniej.
- Jeszcze raz dziękuję – wzięłaś od niego karteczkę, on się odsunął  chcąc odejść, a z jego głowy spadł kaptur. Teraz widziałaś całą twarz dokładnie, kogoś ci przypominała. – Ty jesteś Zayn, Zayn Malik prawda? 
On się tylko uśmiechnął, założył z powrotem kaptur i odszedł. A ty byłaś pewna, właśnie poznałaś Zayn’a i trzymałaś oszołomiona kartkę z jego numerem w ręku. Na pewno z niej skorzystasz. 

________________________________________________________
HEJ HEJ ! więc , to nie jest mój imaginek . ani darii . jesteśmy nim zachwycone !
Jest do imagin Candice . tu macie jej bloga , nie o 1D . ale powiem wam że jest zajebis*y
blooog . ONA MOŻE NAM POMAGAĆ GŁOSUJEMY KTO JEST ZA ! :dd
- A v a l o n

#Fifteen

Kończysz osiemnaście lat i spełniasz swoje marzenie. Tak wyprowadzasz się z Polski. Znalazłaś pracę w Wielkiej Brytanii. Będziesz mieszkać i pracować w Doncester u znajomej Twojej mamy jako opiekunka dla jej dwóch najmłodszych córek - Daisy i Phoebe.
Jay - tak ma na imię ich matka jest bardzo miłą kobietą. Kazała Ci czuć się u niej w domu jak u siebie. Dziewczynki od razu Cię polubiły, a ty się do nich przywiązałaś miło spędzałaś z nimi czas. Nie traktowałaś tego jako pracy, tylko jako przyjemność. Czasem wychodziłaś też gdzieś z ich bratem Louisem i jego przyjaciółmi z One Direction. Oni byli twoim pierwszymi znajomymi z UK. Kiedy Louis wracał z trasy i przebyłam w domu bardzo się do siebie zbliżyliście. Poczułaś do niego coś więcej, ale niestety on miał dziewczynę - Elenor i wiedziałaś że nic z tego nie będzie więc wolałaś trzymać się od niego z daleka.Jednak pewnego dnia gdy Jay i dziewczynki wyjechały ty zostałaś w domu i oglądałaś telewizję. Louis w tym czasie miał być u Elenor. Zdziwiło Cię to  gdy do domu ktoś wszedł trzaskając głośno drzwiami. To był Lou. Myślał że Ciebie też nie ma w domu. Wkurzony bił pięściami w ściany. Podeszłaś do niego
- Louis co się stało ? - zapytałaś kładąc mu rękę na plecach, a on stał oparty głową o ścianę.
- To koniec. - spojrzał na Ciebie oczami pełnymi smutku.
- Jaki koniec ? Chodź do pokoju i mi wszystko opowiesz. - poszliście z Lou do salonu on opanował swoje zdenerwowanie i wytłumaczył Ci wszystko. Elenor z nim zerwała powiedziała, że odpocząć, pobyć sama. Pocieszałaś załamanego chłopaka cały wieczór. przez kilka kolejnych dni bardzo się do siebie zbliżyliście. myślałaś że on też coś do Ciebie czuję.
*Pół roku później *
Teraz włącz : 

Chłopacy wracali z trasy czekałaś na Lou wraz z jego siostrami w Doncester gdzie miał przyjechać od razu z lotniska. Przez ten czas bardzo się za nim stęskniłaś i postanowiłaś że tego dnia powiesz mu co do niego czujesz. Nastał ten moment. Wrócił do domu. Patrzyłaś na jego radosną twarz gdy witał się z siostrami.
Wszyscy zjedliście razem obiad, po którym zostaliście sami a on chciał Ci coś powiedzieć.
- [T.I] posłuchaj, bo ja... -przerwał mu dzwonek do drzwi. - zaczekaj otworzę. - poszedł otworzyć, a Ty czekałaś w salonie. Nie było go dłuższą chwilę, a ciebie zaciekawiło z kim rozmawia z tego co udało ci się sułyszeć to kobieta. poszłaś sprawdzić a tam ujrzałaś Elenor z ogromnym brzuchem.
- Louis proszę Cię wróć do mnie. Ja Cię kocham niedługo będziemy mieli ślicznego synka. - spojrzałaś na jego zmieszaną twarz na której po części malowało się zdziwinie i radość faktem że zostanie ojcem. Louis Cię przeprosił i porozmawiał z Elenor na osobności. Wrócili do siebie a Twój świat legł w gruzach. Niedługo później wzięli ślub i urodził im się śliczny synek Tom bardzo podobny do ojca. Był jego oczkiem w głowie, a ty odeszłaś na dalszy plan. teraz Louis miał rodzinę i nie byłaś mu potrzebna. Kiedy bliźniaczki skończyły 13lat ich matka stwierdziła ze nie potrzebują już opiekunki i nie musisz u niej pracować, ale dach nad głową u niej zawsze mozesz znaleźć. Postanowiłaś wrócić do Polski. Nie mówiłaś nic Louisowi tylko zostawiłaś mu list pożegnalny w którym napisałaś o uczuciu którym go darzyłaś cały czas. I wyjechałaś na Lotnisko.
Louis czytając list od Ciebie utwierdził się w uczuciu które chciał wyznać Ci w dzień powrotu Elenor. Wsiadł szybko w samochód i łamiąc przepisy pojechał na lotnisko. Spóźnił się. Samolot do Polski odleciał pół godziny temu. Zrezygnowany udał się do wyjścia, gdy nagle w jego holu rozbrzmiał damski głos wydający ogłoszenie, że samolot lecący do Polski rozbił się i prawdopodobnie nikt nie przeżył. Chłopak załamał się. Stracił ostatnią szansę na odzyskanie swojej miłości, której już nigdy nie zobaczy. Rozwiódł się z Elenor i próbował żyć samotnie. Czuwałaś nad jego dalszą ziemską przygodą, ale jako anioł nie zdołałaś powstrzymać go przed samobójstwem, którego dokonał w rocznicę katastrofy. Dalej żyjecie w niebie czuwając nad waszymi rodzinami i przyjaciółmi...

_____________________________
Zjebałam... Miał wyjśc lepszy.
Przepraszam że wróciłam po długiej nieobecności i pisze same smutne.
Humor mi na takie pozwala.
Licze na wasze komentarze, bo pod poprzednimi było ich mało...

środa, 11 lipca 2012

#Fourteen


Jesteś z Zayn’em parą od kilku miesięcy. Na początku układało wam się idealnie, jednak z czasem coś się zepsuło coraz częściej   się kłócicie. Pewnego wieczoru, Twój chłopak przyszedł do waszego mieszkania pijany i znów się pokłóciliście. W napadzie złości powiedział że masz odejść z jego życia bo nie chce żyć z osobą z którą się nie dogaduje. Posłusznie wysłuchałaś jego prośby. Jeżeli on Ciebie nie chciał nie chciałaś mu się narzucać. Spakowałaś swoje rzeczy i wyszłaś z mieszkania. Nie miałaś dokąd iść, ponieważ twoi rodzice mieszkali w innym mieście, a w Londynie byłaś tylko Zanynem resztą chłopaków i swoją przyjaciółką która aktualnie przebywała na wakacjach. Zrezygnowana błądziłaś po mieście nie majac pojęcia co ze sobą zrobić. Chłodne powietrze otulało Twoje ramiona, a na Twoją twarz opadały zimne krople deszczu, który z minuty na minutę padał coraz mocniej ukrywając Twoje łzy. Szwendałaś się tak dobre kilka godzin. Twój telefon w torebce wibrował, ale nie chciałaś z nikim rozmawiać. Zmęczona w pewnym momencie poszłaś do parku i położyłaś się na Waszej ławce. Zasnęłaś.
Obudziłaś się rano znów w sypialni Twojej i Zayn’a. Nie wiedziałaś skąd tutaj się wzięłaś. Rozejrzałaś się dookoła.  Na Fotelu obok łóżka spał Zayn. Po cichu wstałaś z łóżka i chciałaś wyjść jednak on usłyszał Twoje kroki i złapał Cię w drzwiach
- [T.I] Przepraszam Cie za to co wczoraj powiedziałem nie chciałem.
- Ludzie po alkoholu mówią prawdę. – szepnęłaś próbują nie patrzeć się w jego oczy.
- Proszę Cię nie odchodź. – wpił się w Twoje usta. Odessałaś się od niego i prezentując mu moc swojego uderzenia z  ‘liścia’ wybiegłaś z mieszkania. Twoja przyjaciółka wracała dzisiaj z wakacji. Poszłaś do niej i do jej przyjazdu czekałaś pod drzwiami. Przygarnęła Cię od razu. Mieszkałaś z nią bardzo długo. Zayn męczył Cię telefonami, odwiedzinami, listami. Byłaś nieugięta. Mogłaś mu wybaczyć, ale nigdy byś nie zapomniała jego raniących cię słów.
________________________________
Już drugi dzisiaj. 
Komentujcie, bo nie wiem czy jest sens pisać..

#Thirteen.


Play It:
Siedzisz na ławce. Martwo wpatrujesz się w zamoczoną płytkę nagrobka na której widnieje Jego Nazwisko i ta felerna data. Dzień którego nienawidzisz, gdybyś tylko mogła cofnąć czas do tego dnia nigdy nie wypuściłabyś go z domu. Wpatrujesz się w literki po których spływają krople deszczu i wspominasz wasze wspólne chwile

- Hej, Można się dosiąść? - zapytała ktoś podchodząc do twojego stolika. 
- A inne gryzą ? - zapytałaś z sarkazmem. 
- Zajęte są - odpowiedział chłopak w kapturze na głowie. 
- Skoro musisz. - powiedziałaś podnosząc głowę znad notatek - Proszę siadaj - wskazałaś mu miejsce naprzeciwko siebie. 
- Dziękuję - odpowiedział z uśmiechem siadając. Zmierzyłaś chłopaka oraz jego tacę z jedzeniem, którego ilość Cię przeraziła. 
- Ty masz zamiar to wszystko zjeść ? - zapytałaś ze zdziwieniem w oczach.
- Jak chcesz to się z Tobą podzielę - zaproponował posyłając Ci swój szczery uśmiech,  którym idealnie zaprezentował swój aparat na zęby. - A tak po za tym to jestem Niall - podał ci rękę. 
- Wiem kim jesteś - odwzajemniłaś gest - [T.I] 
- Miło Cię poznać. - powiedział chłopak i przystąpił do konsumpcji swoich frytek - Co tutaj robisz sama ? 
- Emmm - zawahałaś się. wspomnienie wydarzeń z dzisiejszego poranka przyprawiło cię o łzy w oczach. Nie chciałaś żeby widział Twoje łzy. - ja muszę  już iść - zaczęłaś zbierać swoje notatki i chciałaś wyjść, ale chłopak zatrzymał cię ręką.
- Coś się stało ? Mi możesz powiedzieć. \
- Nie nic.
- Widzę że coś jest nie tak. Siadaj i opowiadaj - usiadłaś. Opowiedziałaś mu że dzisiaj dowiedziałaś się że Twój chłopak zdradził Cię z Twoja przyjaciółką.
Niall Cię pocieszał i powiedział że ten chłopak nie był Ciebie wart. Siedzieliście przy tym samy stoliku kilka godzin. Blondyn poprawił Ci humor. Na koniec odprowadził Cie do domu i wymieniliście się numerami telefonu.

~ wspomnienie pierwszego spotkania wywołało na twej twarzy po części uśmiech i łzy.

Byliście parą już od roku.  W dniu  rocznicy powiedział że ma dla Ciebie niespodziankę. Nie miałaś pojęcia o co mu chodzi, ale postanowiłaś tego dnia specjalnie dla niego się wystroić. 
Przybył po Ciebie punktualnie o 19. Wsiedliście razem do samochodu prowadzonego przez Liam'a, a Niall zawiązał Ci oczy czarną przepaską. Po krótkim czasie dojechaliście na miejsce. Chłopak pomógł Ci wysiąść z samochodu i przez chwile jeszcze gdzieś prowadził. Odwiązał Ci opaskę i pozwolił otworzyć oczy. Byliście w małej altance nad jeziorem. Na ziemi porozrzucane były płatki róż, w na środku niej stał stolik nakryty dla dwojga ze świecami, a w tle rozbrzmiewała romantyczna muzyka. Rozmawiając i wspominając wasze początki skonsumowaliście kolację, po której Niall wstał. Widocznie się czymś denerwował. Podszedł do Ciebie i załapał za rękę po czym uklęknął przed Tobą.
- [T.I]  wiem że jesteśmy razem dopiero od roku, ale tego dnia gdy Cię zobaczyłem. Z nosem w notatkach i śmiesznych okularach wiedziałem że jesteś wyjątkowa i stworzona idealnie dla mnie dlatego nie mogłem zmarnować takiej szansy mimo iż inne stoliki były wolne ty połknęłaś tą wymówkę - zaśmiał się lekko. - Dobra przejdę do rzeczy - wziął głęboki oddech - [Twoje pełne imię i nazwisko]  Kocham Twój śmiech, uśmiech, Twoje włosy, a szczególnie rozczochrane z rana i Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Z dnia na dzień coraz bardziej. czy zechcesz mnie uszczęśliwiać każdego dnia do ich końca ? Wyjdziesz za mnie ? - łzy szczęścia ciekły Ci z oczu. Nie mogłaś słowa z siebie wyduśić tylko z uśmiechem na twarzy kiwnęłaś na znak zgody i rzuciłaś mu się w ramiona. 
- Też Cię kocham - złożyłaś na jego ustach gorący pocałunek. - naprawdę myślisz że moje okulary są śmieszne? 

***

- Znów wychodzisz ? - wydarłaś się na niego. 
- A co? Już mi nie wolno ? - zapytał
- oczywiście Tobie wolno wszystko, a ja mam siedzieć sama w domu.  Jeżeli tak ma wyglądać moje życie z Tobą to ja dziękuję.
- o co Ci chodzi kobieto ? Raz na jakiś człowiek chce gdzieś wyjść, a Ty już się czepiasz. - oburzył się.
- Raz na jakiś czas ? Nie rozśmieszaj mnie. CW tym tygodniu co wieczór gdzieś wychodzisz. W  zeszłym też wychodziłeś, ani jednego dnia ze sobą nie spędziliśmy. Jak ja jestem w pracy ty siedzisz u Liam'a, wieczorem chodzicie do klubu z chłopakami czy gracie w jakieś gry. Zaręczyliśmy się, zamieszkaliśmy razem, a żyjemy osobno. Przepraszam, ale myślałam że przez oświadczyny i propozycję wspólnego zamieszkania do czegoś się zobowiązujesz. Chyba, że już się rozmyśliłeś i mamy odwołać ślub. 
- A rób co chcesz. Działasz mi na nerwy. Ja wychodzę. 
- Nie zdziw się jak mnie nie będzie gdy wrócisz. - krzyknęłaś za nim, a on wyszedł trzaskając  drzwiami. Osunęłaś się po ścianie na podłogę i zalałaś łzami. 
Myślałaś, że Niall Cie już nie kocha i dlatego Cię unika. Pobiegłaś do sypialni. Wyjęłaś z szafy walizkę do której wrzuciłaś swoje rzeczy. Decyzję miałaś już podjętą. Wracasz mieszkania które wynajmowałaś ze swoją przyjaciółką - [I.T.P]
Zamówiona taksówka przyjechała po dwudziestu minutach jednak droga była zakorkowana przez jakiś śmiertelny wypadek. Stałaś w korku dobrze pół godziny, a Twój telefon wibrował w kieszeni. Nawet nie spoglądałaś kto dzwoni tylko automatycznie rozłączałaś. Osoba nie dawała za wygraną. Wkurzona odebrałaś telefon, a w słuchawce usłyszałaś zrozpaczony głos Liama. 
- Halo [T.I]? 
- Tak.
- Gdzie jesteś ? 
- Stoję w korku. 
- Przyjedź do nas czym prędzej. 
- Po co ? 
- Chodzi o Nialla.
- Ja już nie mam z nim nic wspólnego. 
- [T.I] On nie żyje - Twój swiat legł w gruzach. Z twoich oczu popłynęły łzy. 
- Zaraz u was będę. 
Korek się rozluźnił i ruszyliście. Kazałaś się spieszyć kierowcy. Na miejscu dowiedziałaś się, że tek korek był przyczyną wypadku w którym zginą Niall. Rozpędzona  ciężarówka przejechała na czerwonym świetle i wjechała w jego samochód od strony kierowcy. Nie miał szans na przeżycie. 

Teraz w drugą rocznicę jego śmierci siedzisz przy jego grobie z waszym wspólnym zdjęciem i żałujesz wypowiedziany słów. Żałujesz że na niego nakrzyczałaś i go zatrzymałaś w domu, gdyby wyszedl te dziesięć minut wcześniej teraz by żył. Może byli byście małżeństwem i wychowywali waszego synka, który Ci po nim pozostał. Tak masz prześlicznego synka którego nazwałaś Niall i on Ci o nim przypominał. Tylko dzięki małemu Niallowi nie odebrałaś sobie życia. Oczywiście chłopacy Cię wpierają, ale czujesz że nikogo więcej już nie pokochasz tak jak swoich Nialli...

________________________________________________
Powróciłam. Długii imagin o Niallu.
Napisałam go już kiedyś i odnalazłam kartki i jest.
Może jeszcze coś dzisiaj napiszę; D Nie obiecuję.


sobota, 7 lipca 2012

#twelve

Wiosenna przerwa . Tegoroczna wiosna jest piekna , az chce sie zakochac . Ty nie musisz . Od 3 lat jestes zakochana w swoim lubym - Niall'u Horanie . Akurat dzisiaj jest wasza rocznica , od rana nie masz z nim kontaktu tak jak myslalas zapomnial . Wkurzona siedzisz w pizamie i bamboszach ogladajac romansidla . Dobila 15 kiedy twoj telefon sie odezwal byl to Horanek . Oschlym glosem poprosil zebys przyjechhala na miejsce waszej pierwszej randki - pole balonowe. Przez twoja glowe przeszla mysl - '' a co jesli zapomnial ze dzisiaj rocznica i chce ze mn zerwac ? '' - od razu to odrzucilas . Po przybyciu zobaczylas Niallera przy jednym z balonow wygladal na zdenerwowanego prztwital cie tylko zimnym usmiechem . Nie wiedzialas co jest grane, zaczelas sie martwic ze naprawde chce zerwac kiedy byliscie juz w gorze zaczal sw monolog :
- sluchaj wiem ze dzisiaj jest rocznica , nawet nie wiesz jakie to trudne to mowic po tych trzech cudownych latach ale ... - teraz bylas pewna on chce zerwac , oczy ci sie zaszklily ale sluchalas dalej . Teraz odwrocil sie do cb tylem - wybralem to miejsce bo chce to zakonczyc tam gdzie zaczalem - bylas pewna gdy odwrocil sie do cb i powiedzial - [t.i] to koniec , naszej szczeniackiej milosci , dlatego [t.i.n] zostaniesz moja zona ? - w tej chwili sie rozplakalas , :
- wiesz ze jestes okropny ? Ale tak kochanie tak !! - ucalowaliscie sie on wreczyl ci piekny pierscionek . Nie mieliscie wielkiego wesela tylko wsrod znajomych . Jestescie szczesliwi , i niedlugo powiekszy sie wasza polsko-irlandzka rodzina .
----------------------
TUTURUTUTU ! WERBLE PROSZE ! LEJDIS END DŻENTELMENS WIELKI POWROT ! Wiec wrocilam , dluugo nic nie mialam ale dzieki mojej ukochanej siostrze ŁYŻCE SUPERHIROŁ mamy nowego imagina tym razem z ukochanym irlandczykiem ;) baaaardzo ci bejbi dziekuje widzimy sie w wakacje ;) Dariaa nie ma weny i sily wiec o zrozumienie prosze ! Ja was bede zabawiac ;D
KOMENTARZE PROSZE ! Jestem wredna ! Rb szantaz jak nie bd 5 kom to nie bd nowego ;P
- A v a l o n