środa, 11 lipca 2012

#Thirteen.


Play It:
Siedzisz na ławce. Martwo wpatrujesz się w zamoczoną płytkę nagrobka na której widnieje Jego Nazwisko i ta felerna data. Dzień którego nienawidzisz, gdybyś tylko mogła cofnąć czas do tego dnia nigdy nie wypuściłabyś go z domu. Wpatrujesz się w literki po których spływają krople deszczu i wspominasz wasze wspólne chwile

- Hej, Można się dosiąść? - zapytała ktoś podchodząc do twojego stolika. 
- A inne gryzą ? - zapytałaś z sarkazmem. 
- Zajęte są - odpowiedział chłopak w kapturze na głowie. 
- Skoro musisz. - powiedziałaś podnosząc głowę znad notatek - Proszę siadaj - wskazałaś mu miejsce naprzeciwko siebie. 
- Dziękuję - odpowiedział z uśmiechem siadając. Zmierzyłaś chłopaka oraz jego tacę z jedzeniem, którego ilość Cię przeraziła. 
- Ty masz zamiar to wszystko zjeść ? - zapytałaś ze zdziwieniem w oczach.
- Jak chcesz to się z Tobą podzielę - zaproponował posyłając Ci swój szczery uśmiech,  którym idealnie zaprezentował swój aparat na zęby. - A tak po za tym to jestem Niall - podał ci rękę. 
- Wiem kim jesteś - odwzajemniłaś gest - [T.I] 
- Miło Cię poznać. - powiedział chłopak i przystąpił do konsumpcji swoich frytek - Co tutaj robisz sama ? 
- Emmm - zawahałaś się. wspomnienie wydarzeń z dzisiejszego poranka przyprawiło cię o łzy w oczach. Nie chciałaś żeby widział Twoje łzy. - ja muszę  już iść - zaczęłaś zbierać swoje notatki i chciałaś wyjść, ale chłopak zatrzymał cię ręką.
- Coś się stało ? Mi możesz powiedzieć. \
- Nie nic.
- Widzę że coś jest nie tak. Siadaj i opowiadaj - usiadłaś. Opowiedziałaś mu że dzisiaj dowiedziałaś się że Twój chłopak zdradził Cię z Twoja przyjaciółką.
Niall Cię pocieszał i powiedział że ten chłopak nie był Ciebie wart. Siedzieliście przy tym samy stoliku kilka godzin. Blondyn poprawił Ci humor. Na koniec odprowadził Cie do domu i wymieniliście się numerami telefonu.

~ wspomnienie pierwszego spotkania wywołało na twej twarzy po części uśmiech i łzy.

Byliście parą już od roku.  W dniu  rocznicy powiedział że ma dla Ciebie niespodziankę. Nie miałaś pojęcia o co mu chodzi, ale postanowiłaś tego dnia specjalnie dla niego się wystroić. 
Przybył po Ciebie punktualnie o 19. Wsiedliście razem do samochodu prowadzonego przez Liam'a, a Niall zawiązał Ci oczy czarną przepaską. Po krótkim czasie dojechaliście na miejsce. Chłopak pomógł Ci wysiąść z samochodu i przez chwile jeszcze gdzieś prowadził. Odwiązał Ci opaskę i pozwolił otworzyć oczy. Byliście w małej altance nad jeziorem. Na ziemi porozrzucane były płatki róż, w na środku niej stał stolik nakryty dla dwojga ze świecami, a w tle rozbrzmiewała romantyczna muzyka. Rozmawiając i wspominając wasze początki skonsumowaliście kolację, po której Niall wstał. Widocznie się czymś denerwował. Podszedł do Ciebie i załapał za rękę po czym uklęknął przed Tobą.
- [T.I]  wiem że jesteśmy razem dopiero od roku, ale tego dnia gdy Cię zobaczyłem. Z nosem w notatkach i śmiesznych okularach wiedziałem że jesteś wyjątkowa i stworzona idealnie dla mnie dlatego nie mogłem zmarnować takiej szansy mimo iż inne stoliki były wolne ty połknęłaś tą wymówkę - zaśmiał się lekko. - Dobra przejdę do rzeczy - wziął głęboki oddech - [Twoje pełne imię i nazwisko]  Kocham Twój śmiech, uśmiech, Twoje włosy, a szczególnie rozczochrane z rana i Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Z dnia na dzień coraz bardziej. czy zechcesz mnie uszczęśliwiać każdego dnia do ich końca ? Wyjdziesz za mnie ? - łzy szczęścia ciekły Ci z oczu. Nie mogłaś słowa z siebie wyduśić tylko z uśmiechem na twarzy kiwnęłaś na znak zgody i rzuciłaś mu się w ramiona. 
- Też Cię kocham - złożyłaś na jego ustach gorący pocałunek. - naprawdę myślisz że moje okulary są śmieszne? 

***

- Znów wychodzisz ? - wydarłaś się na niego. 
- A co? Już mi nie wolno ? - zapytał
- oczywiście Tobie wolno wszystko, a ja mam siedzieć sama w domu.  Jeżeli tak ma wyglądać moje życie z Tobą to ja dziękuję.
- o co Ci chodzi kobieto ? Raz na jakiś człowiek chce gdzieś wyjść, a Ty już się czepiasz. - oburzył się.
- Raz na jakiś czas ? Nie rozśmieszaj mnie. CW tym tygodniu co wieczór gdzieś wychodzisz. W  zeszłym też wychodziłeś, ani jednego dnia ze sobą nie spędziliśmy. Jak ja jestem w pracy ty siedzisz u Liam'a, wieczorem chodzicie do klubu z chłopakami czy gracie w jakieś gry. Zaręczyliśmy się, zamieszkaliśmy razem, a żyjemy osobno. Przepraszam, ale myślałam że przez oświadczyny i propozycję wspólnego zamieszkania do czegoś się zobowiązujesz. Chyba, że już się rozmyśliłeś i mamy odwołać ślub. 
- A rób co chcesz. Działasz mi na nerwy. Ja wychodzę. 
- Nie zdziw się jak mnie nie będzie gdy wrócisz. - krzyknęłaś za nim, a on wyszedł trzaskając  drzwiami. Osunęłaś się po ścianie na podłogę i zalałaś łzami. 
Myślałaś, że Niall Cie już nie kocha i dlatego Cię unika. Pobiegłaś do sypialni. Wyjęłaś z szafy walizkę do której wrzuciłaś swoje rzeczy. Decyzję miałaś już podjętą. Wracasz mieszkania które wynajmowałaś ze swoją przyjaciółką - [I.T.P]
Zamówiona taksówka przyjechała po dwudziestu minutach jednak droga była zakorkowana przez jakiś śmiertelny wypadek. Stałaś w korku dobrze pół godziny, a Twój telefon wibrował w kieszeni. Nawet nie spoglądałaś kto dzwoni tylko automatycznie rozłączałaś. Osoba nie dawała za wygraną. Wkurzona odebrałaś telefon, a w słuchawce usłyszałaś zrozpaczony głos Liama. 
- Halo [T.I]? 
- Tak.
- Gdzie jesteś ? 
- Stoję w korku. 
- Przyjedź do nas czym prędzej. 
- Po co ? 
- Chodzi o Nialla.
- Ja już nie mam z nim nic wspólnego. 
- [T.I] On nie żyje - Twój swiat legł w gruzach. Z twoich oczu popłynęły łzy. 
- Zaraz u was będę. 
Korek się rozluźnił i ruszyliście. Kazałaś się spieszyć kierowcy. Na miejscu dowiedziałaś się, że tek korek był przyczyną wypadku w którym zginą Niall. Rozpędzona  ciężarówka przejechała na czerwonym świetle i wjechała w jego samochód od strony kierowcy. Nie miał szans na przeżycie. 

Teraz w drugą rocznicę jego śmierci siedzisz przy jego grobie z waszym wspólnym zdjęciem i żałujesz wypowiedziany słów. Żałujesz że na niego nakrzyczałaś i go zatrzymałaś w domu, gdyby wyszedl te dziesięć minut wcześniej teraz by żył. Może byli byście małżeństwem i wychowywali waszego synka, który Ci po nim pozostał. Tak masz prześlicznego synka którego nazwałaś Niall i on Ci o nim przypominał. Tylko dzięki małemu Niallowi nie odebrałaś sobie życia. Oczywiście chłopacy Cię wpierają, ale czujesz że nikogo więcej już nie pokochasz tak jak swoich Nialli...

________________________________________________
Powróciłam. Długii imagin o Niallu.
Napisałam go już kiedyś i odnalazłam kartki i jest.
Może jeszcze coś dzisiaj napiszę; D Nie obiecuję.


3 komentarze:

  1. Świetnee <3
    Nathalie ;#

    OdpowiedzUsuń
  2. T.T to jest za zajebiste . Napisz jakąś książkę, czy coś, a nie tu się marnujesz :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż zaczęłam płakać ;(

    OdpowiedzUsuń