czwartek, 12 lipca 2012

#sixteen


Idziesz ulicą, jest już ciemno. Nie chcesz być sama, ale nie masz wyjścia. Jakoś musisz dojść do domu, kiedy twoja przyjaciółka już dawno w nim jest. Przechodzisz przez ulicę i zauważasz zakapturzoną postać. Twoja wyobraźnia zaczyna działać. Naoglądałaś się kryminalnych seriali i teraz masz za swoje. Serce zaczyna ci mocniej bić, a twoje nogi pracują coraz szybciej. Na ulicy oświetlonej jedynie przez latarnie panuje półmrok. Nie możesz zadzwonić po rodziców, bo najzwyczajniej w świecie nie ma ich w mieście. Nagle potykasz się o nierówny chodnik, upadasz i uderzasz się w głowę. Boli okropnie. Łapiesz się za bolące miejsce. Zakapturzona postać, z postury wynika, że chłopak, podbiega do ciebie. Teraz już nic nie zrobisz nawet jeśli miałby złe zamiary. Uklęknął przy tobie i pomógł ci wstać. Byłaś już pewna, że nie miał złych zamiarów.
- Nic ci się nie stało? – zapytał w troską w głosie, ale ty nadal nie widziałaś jego twarzy. Większą jej część zasłaniał ciemny kaptur.
- Nie, nie – odpowiedziałaś, próbując ponownie wstać po poprzedniej nieudanej próbie , on znów ci pomógł, ale pomimo to zakołowałaś się. Chłopak podtrzymał cię byś nie upadła.
- Na pewno nic ci nie jest?
- Chyba.
- Może odprowadzę cię do domu albo może do szpitala?
- Nie, nie – wzmianka o szpitalu postawiła cię na nogi. – Już wole do domu.
- A więc gdzie mieszkasz?
- Już nie daleko, tu za rogiem.
Dalej poszliście w milczeniu, czułaś jego wzrok na sobie. Ty oparta o niego czułaś lekkie zaniepokojenie, w normalnej sytuacji na pewno nie zgodziłabyś się żeby nieznajomy odprowadził cię i zobaczył gdzie mieszkasz, ale teraz ból głowy zasłonił ci zdrowy rozsądek.
Nareszcie doszliście, staliście pod drzwiami twojego mieszkania, ty szukałaś kluczy.
- Już Ci lepiej ? 

- Tak, dziękuję.
- Jest ktoś u ciebie jakbyś poczuła się gorzej.
- Nie, ale dam radę – zapewniłaś go i wsadziłaś klucz do zamka.
- Na pewno? Jakby co to tu masz mój numer, służę pomocą – uśmiechnął się, pod wpływem ulicznej latarni widziałaś już go wyraźniej.
- Jeszcze raz dziękuję – wzięłaś od niego karteczkę, on się odsunął  chcąc odejść, a z jego głowy spadł kaptur. Teraz widziałaś całą twarz dokładnie, kogoś ci przypominała. – Ty jesteś Zayn, Zayn Malik prawda? 
On się tylko uśmiechnął, założył z powrotem kaptur i odszedł. A ty byłaś pewna, właśnie poznałaś Zayn’a i trzymałaś oszołomiona kartkę z jego numerem w ręku. Na pewno z niej skorzystasz. 

________________________________________________________
HEJ HEJ ! więc , to nie jest mój imaginek . ani darii . jesteśmy nim zachwycone !
Jest do imagin Candice . tu macie jej bloga , nie o 1D . ale powiem wam że jest zajebis*y
blooog . ONA MOŻE NAM POMAGAĆ GŁOSUJEMY KTO JEST ZA ! :dd
- A v a l o n

1 komentarz:

  1. Jesteście niesamowite, tego się nie spodziewałam, odbija wam ;p

    OdpowiedzUsuń