czwartek, 12 lipca 2012

#Fifteen

Kończysz osiemnaście lat i spełniasz swoje marzenie. Tak wyprowadzasz się z Polski. Znalazłaś pracę w Wielkiej Brytanii. Będziesz mieszkać i pracować w Doncester u znajomej Twojej mamy jako opiekunka dla jej dwóch najmłodszych córek - Daisy i Phoebe.
Jay - tak ma na imię ich matka jest bardzo miłą kobietą. Kazała Ci czuć się u niej w domu jak u siebie. Dziewczynki od razu Cię polubiły, a ty się do nich przywiązałaś miło spędzałaś z nimi czas. Nie traktowałaś tego jako pracy, tylko jako przyjemność. Czasem wychodziłaś też gdzieś z ich bratem Louisem i jego przyjaciółmi z One Direction. Oni byli twoim pierwszymi znajomymi z UK. Kiedy Louis wracał z trasy i przebyłam w domu bardzo się do siebie zbliżyliście. Poczułaś do niego coś więcej, ale niestety on miał dziewczynę - Elenor i wiedziałaś że nic z tego nie będzie więc wolałaś trzymać się od niego z daleka.Jednak pewnego dnia gdy Jay i dziewczynki wyjechały ty zostałaś w domu i oglądałaś telewizję. Louis w tym czasie miał być u Elenor. Zdziwiło Cię to  gdy do domu ktoś wszedł trzaskając głośno drzwiami. To był Lou. Myślał że Ciebie też nie ma w domu. Wkurzony bił pięściami w ściany. Podeszłaś do niego
- Louis co się stało ? - zapytałaś kładąc mu rękę na plecach, a on stał oparty głową o ścianę.
- To koniec. - spojrzał na Ciebie oczami pełnymi smutku.
- Jaki koniec ? Chodź do pokoju i mi wszystko opowiesz. - poszliście z Lou do salonu on opanował swoje zdenerwowanie i wytłumaczył Ci wszystko. Elenor z nim zerwała powiedziała, że odpocząć, pobyć sama. Pocieszałaś załamanego chłopaka cały wieczór. przez kilka kolejnych dni bardzo się do siebie zbliżyliście. myślałaś że on też coś do Ciebie czuję.
*Pół roku później *
Teraz włącz : 

Chłopacy wracali z trasy czekałaś na Lou wraz z jego siostrami w Doncester gdzie miał przyjechać od razu z lotniska. Przez ten czas bardzo się za nim stęskniłaś i postanowiłaś że tego dnia powiesz mu co do niego czujesz. Nastał ten moment. Wrócił do domu. Patrzyłaś na jego radosną twarz gdy witał się z siostrami.
Wszyscy zjedliście razem obiad, po którym zostaliście sami a on chciał Ci coś powiedzieć.
- [T.I] posłuchaj, bo ja... -przerwał mu dzwonek do drzwi. - zaczekaj otworzę. - poszedł otworzyć, a Ty czekałaś w salonie. Nie było go dłuższą chwilę, a ciebie zaciekawiło z kim rozmawia z tego co udało ci się sułyszeć to kobieta. poszłaś sprawdzić a tam ujrzałaś Elenor z ogromnym brzuchem.
- Louis proszę Cię wróć do mnie. Ja Cię kocham niedługo będziemy mieli ślicznego synka. - spojrzałaś na jego zmieszaną twarz na której po części malowało się zdziwinie i radość faktem że zostanie ojcem. Louis Cię przeprosił i porozmawiał z Elenor na osobności. Wrócili do siebie a Twój świat legł w gruzach. Niedługo później wzięli ślub i urodził im się śliczny synek Tom bardzo podobny do ojca. Był jego oczkiem w głowie, a ty odeszłaś na dalszy plan. teraz Louis miał rodzinę i nie byłaś mu potrzebna. Kiedy bliźniaczki skończyły 13lat ich matka stwierdziła ze nie potrzebują już opiekunki i nie musisz u niej pracować, ale dach nad głową u niej zawsze mozesz znaleźć. Postanowiłaś wrócić do Polski. Nie mówiłaś nic Louisowi tylko zostawiłaś mu list pożegnalny w którym napisałaś o uczuciu którym go darzyłaś cały czas. I wyjechałaś na Lotnisko.
Louis czytając list od Ciebie utwierdził się w uczuciu które chciał wyznać Ci w dzień powrotu Elenor. Wsiadł szybko w samochód i łamiąc przepisy pojechał na lotnisko. Spóźnił się. Samolot do Polski odleciał pół godziny temu. Zrezygnowany udał się do wyjścia, gdy nagle w jego holu rozbrzmiał damski głos wydający ogłoszenie, że samolot lecący do Polski rozbił się i prawdopodobnie nikt nie przeżył. Chłopak załamał się. Stracił ostatnią szansę na odzyskanie swojej miłości, której już nigdy nie zobaczy. Rozwiódł się z Elenor i próbował żyć samotnie. Czuwałaś nad jego dalszą ziemską przygodą, ale jako anioł nie zdołałaś powstrzymać go przed samobójstwem, którego dokonał w rocznicę katastrofy. Dalej żyjecie w niebie czuwając nad waszymi rodzinami i przyjaciółmi...

_____________________________
Zjebałam... Miał wyjśc lepszy.
Przepraszam że wróciłam po długiej nieobecności i pisze same smutne.
Humor mi na takie pozwala.
Licze na wasze komentarze, bo pod poprzednimi było ich mało...

4 komentarze:

  1. Jest fenomenalny. ; D. Nie wiem, co ci się w nim nie podoba ^^ .

    http://hateor-love.blogspot.com/ ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Brakuje mi słów na opisanie tego jaki jest zajebisty.
    Nathalie ;#

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co powiedzieć. Normalnie popłakałam się. Piszesz tak dokładnie. Opisujesz wszystko starannie. Dobrze dobierasz piosenki. I ta śmierć. Cudowny jest ten imagine. Teraz jak patrze na zdjęcie Louis'a to przypomina mi się ta piosenka i ten imagine. Utkwił mi w głowie. Nie mam humoru. Tego mi właśnie było trzeba. ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. piekny. boszzz.. rycze <3

    OdpowiedzUsuń