wtorek, 1 maja 2012

One.

  Jest wieczór. Na dworze zaczyna się potworna burza, a ty się ich panicznie boisz. Siedzisz sama w domu na kanapie pod kocem z kubkiem kakao czekając aż minie. Twój chłopak pewnie by z Tobą był, ale niestety akurat mieli próbę z zespołem przed jutrzejszym koncertem. Z każdym kolejnym błyskiem i grzmotem bałaś się coraz bardziej. Naglę ktoś dzwoni do drzwi, nie masz zamiaru się ruszać, by je otworzyć. Jednak 'gość' nie daje za wygraną. Dzwoni i puka do drzwi równocześnie.  Wystraszona i wkurzona biegniesz do drzwi, a w nich widzisz Jego. Jest cały mokry i zmarznięty. Od razu okrywasz go swoim kocem.
- Louis! - wykrzyknęłaś - Co Ty tu robisz ?- zapytałaś idąc do salonu.
- Przecież nie będziesz w taką burze sama - powiedział.
-Ale mieliście mieć próbę.
- Ty jesteś ważniejsza - powiedział chłopak przytulając cię. Dałaś mu jakieś suche ubrania Twojego brata i zasiadłaś w Jego objęciach.Przy nim niczego się nie bałaś.
-Kocham Cię - powiedziałaś.
- Ja Ciebie też - odpowiedział całując Cie w czoło.
Burza trwała jeszcze kilka godzin, a Ty razem z Lou usnęliście na kanapie wtuleni w siebie.
__________________
Jest pierwszy <3 Hahaha.
Pomysł  dzisiejsza burza.
Trochę krótki ale chyba nie najgorszy <3  ; **

2 komentarze:

  1. jezuuuuu....
    zazdroszczę ci talentu do pisania. czekam na następny <3
    Ps.ZAPRASZAM DO MNIE http://smallove.pinger.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. zakochałam sie normalnie <3 .
    chcę dłuższe. <3

    OdpowiedzUsuń