środa, 21 listopada 2012

Thirty-nine

-Mamo, jak poznałaś tatę? - zapytała 15-letnia Stacey.
-Przecież dobrze wiesz.- zaśmiałaś się cicho.
-Tak, ale wiesz, jak bardzo lubię tę historię...- przytuliła cię córka, chcąc się trochę ogrzać.
-A więc.. Stałam w długiej kolejce, ściskając mocno w dłoni wejściówkę za kulisy. Z każdej strony stała masa ochroniarzy. W końcu nadeszła moja kolej. Obok Ed'a stał wesoło uśmiechający się blondyn. Znałam go z gazet , ale za nic nie mogłam przypomnieć sobie jego imienia. Nie bardzo interesowałam się jego twórczością. Mimo swoich 17 lat wolałam nastrojowe piosenki Sheeran'a, niż słodki pop. Podeszłam do mojego idola i zamieniałam z nim kilka słów. Blondyn spojrzał na mnie z błyskiem w błękitnych oczach. Uśmiechnął się. Z grzeczności zrobiłam to samo. Pól godziny później wyszłam przed budynek, w którym odbył się koncert. Stałam tam i czekałam na ciocię Eileene. Stałam ponad pół godziny , gdy dostałam SMS-a, że wysiadło jej auto. Było dość późno, około 11PM. Ze strachem ruszyłam do domu. Minęło mnie kilka aut , które trąbiły, a obcy chłopacy do mnie krzyczeli, zmagając mój strach. Bolały mnie nogi, a przede mną był jeszcze spory kawałek drogi. Usiadłam na ławce. Nie minęła chwila , a podjechało czarne, luksusowe auto. Stanęłam na równe nogi i ruszyłam przed siebie. "Hej! Zaczekaj!" usłyszałam za sobą, ale przyspieszyłam kroku. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek. Byłam gotowa zaatakować napastnika, gdy spostrzegłam, że to blondyn zza kulis. Moja ręka zawisnęła w powietrzy centymetry od twarzy chłopaka. Ten zaśmiał się i delikatnie odsunął moją dłoń. "Nie chciałem cię przestraszyć" powiedział z przyjemnym, wyraźnym, irlandzkim akcentem. "Jestem Niall". Ja również mu się przedstawiłam. Zaproponował podwózkę. I tak się poznaliśmy. Utrzymywaliśmy bliską znajomość. Stopniowo poznawałam jego przyjaciół, muzykę, rodzinę. Byliśmy bezgranicznie w sobie zakochani. Po 5 latach oświadczył mi się. Dwa lata później przyszłaś na świat.- uśmiechnęłaś się na myśl o pięknych czasach.
-A jak on..- zapytała Stacey.
-Miałaś 6 lat. Wracał z Manchesteru autem. 200 m przed naszym domem..-zawiesiłaś głos na chwilę, aby przełknąć łzy i ból- w jego auto uderzył pijany kierowca. Auto zjechało na sąsiedni pas i uderzyło w drzewo- łzy kapnęły na różę, którą obracałaś w dłoniach. Czerwona róża. Taką samą dał ci przed wyjazdem. Wstałaś i położyłaś ją pomiędzy zniczami. Po raz ostatni prze odejściem spojrzałaś na zdjęcie na pomniku.

Niall James Horan
* 13.09.1993 r.
† 30.10.2025 r.


“Zawsze będziesz miał miejsce w moim sercu.”

1 komentarz: