niedziela, 18 listopada 2012

#Thirty-eight



Para głupich szesnastolatków odrobinę podpita, ale paląca do siebie tym samym uczuciem. Twoich rodziców nie było w domu więc się tam udaliście. I bum. Stało się. Spędziliście razem cudowną noc, ale ty go kochałaś o on Ciebie, więc prędzej czy później by do tego doszło. Zdarzyło się to raz, drugi kolejny. Czy żałowałaś? Skądże. Do czasu, aż zaczęłaś mieć wahania nastroju, nudności, byłaś osłabiona. Obawiałaś się najgorszego. Zrobiłaś test i Twoje najgorsze podejrzenia się potwierdziły. Byłaś w ciąży i świat ci się zawalił.  Miałaś 16 lat i za 9 miesięcy miałaś zostać matką . Twoi rodzice byli na ciebie źli. Jednak obiecali Ci pomoc, a konkretnie oboje wpadli na pewien plan, a w prawdzie postawili ci ultimatum.  Z racji tego, ze chciałaś się dalej uczyć i rozwijać postanowili wyjechać z Doncaster. Powiedziałaś Louisowi, że Twój ojciec dostał lepszą propozycje pracy i musicie się rozstać. On próbował Cię zatrzymać, ale wiedziałaś, że nie możesz zostać, a tym bardziej powiedzieć mu prawdy. W dzień wyjazdu jeszcze błagał Cię byś została z nim
-[T.I] nie wyjeżdżaj proszę. Niedługo skończysz 18 lat, będziesz mogła legalnie zamieszkać bez prawych opiekunów do tego czasu jakoś damy radę - błagał.
- Louis nie - zaprzeczyłaś - Nie mogę zostać. Nic mnie tutaj nie trzyma - stanowczo obstawiałaś przy swoim.
- A Ja? Mówiłaś że mnie kochasz, mieliśmy juz zawsze być razem... - miał łzy w oczach.
- Louis ja.. - głos Ci się załamał - Ja Cię już nie kocham - te słowa ledwo przeszły Ci przez gardło, a łzy popłynęły z Twoich oczu - Przepraszam - wsiadłaś do samochodu i odjechaliście.
***
9 miesięcy później urodziłaś Cubbiego, ale jego prawymi opiekunami zostali twoi rodzice. Własnie taki był ich plan. Oni zawsze chcieli mieć drugie dziecko i teraz tak się stało. Prawnie zostali rodzicami Twojego dziecka, a ty jego siostrą. Dzięki czemu mogłaś się dalej uczyć. Po skończeniu 18 lat twoi rodzice wraz z  "Twoim bratem" wrócili do rodzinnego miasta, a Ty zostałaś w Londynie. Nie miałaś żadnych wieści od Louisa. Tak było Ci łatwiej. Pewnego wieczora oglądając Telewizje zobaczyłaś, ze chłopak bierze udział w X Factorze. Nie dziwiło Cię to, bo przecież miał talent i kochał to. Śledziłaś jego dalsze Losy. Połączyli go w zespół z Harrym, Liamem, Niallem i Zaynem. Chłopacy przeprowadzili się do Londynu i robili karierę. Obawiałaś się, że możecie na siebie wpaść. Jednak liczyłaś że chłopak Cię nie pozna. Zmieniłaś kolor włosów, styl ubierania. Byłaś już inną osobą i miałaś nadzieję że on już o Tobie zapomniał. Minęło pięć lat, a w twoim życiu niewiele się zmieniło. Czasem odwiedzałaś rodziców i "brata", który żył w przekonaniu, że jesteście rodzeństwem. Nikogo sobie nie zlazłaś, bo Twoje serce należało nadal do Louisa, ale on miał dziewczynę, robił karierę. Zapomniał o Tobie to dlaczego miał wiedzieć o tym ze jest ojcem.  Zdecydowałaś że tak będzie lepiej. Jednak występowały komplikacje. Cubbie był strasznie podobny do Louisa co zauważało wiele osób. Kiedy chłopiec skończył czternaście lat zaczął wątpić że Mark(imię Twojego ojca) jest jego biologicznym ojcem. wszyscy próbowali przekonać go że się myli. Pewnego dnia siedząc w MSC zobaczyłaś że do knajpki wszedł Lou, ale bylaś pewna że cię nie rozpozna. A jednak.
- [T.I] ?- podszedł do Ciebie. 
- Louis - uśmiechnęłaś się.
- Jak miło Cię widzieć. Mogę? - zapytał, przytaknęłaś - Ile lat my się nie widzieliśmy. 
- Szesnaście - powiedziałaś 
- Co u Ciebie słychać przez te lata? - zapytał jak gdyby nigdy nic - mąż, dzieci?
- Nie - westchnęłaś - a u Ciebie? Planujecie ślub z Eleanor? - zapytałaś.
- Rozeszliśmy się. Znów szczęśliwy singiel -mówił zupełnie niewzruszony.
- Przykro mi.
- Nie trzeba - uśmiechnął się - A Co tam u Twoich rodziców? Cubbiego? - zapytał.
- Dobrze. Młody sprawia kłopoty, ale źle nie jest.
- Wiesz co ja muszę iść, ale zapisz mi swój numer - podał Ci kartkę i zapisałaś kontakt. Odszedł. Postanowiłaś odwiedzić rodziców. Atmosfera w domu była napięta. Cubbie nie był idealnym dzieckiem, a matka była na skraju załamania nerwowego. Poprosiła Cię na rozmowę.
- [T.I] trzeba powiedzieć mu prawdę - stanowczo oznajmiła krążąc po pokoju.
- To mu powiedzcie.
- Dlaczego nie Ty? - wybuchnęła.
- To był wasz pomysł by wpoić mu, że jest waszym dzieckiem. Nie mój - wasza rozmowa przerodziła się w kłótnie.
- Ale Ty jesteś matką Cubbiego - wydarła się na ciebie i w tym momencie do pokoju wkroczył wkurzony Cubbie.
- Coo? - wydarł się na was obie - To ona jest moją matką? No chyba was popierdoliło. Okłamywałyście mnie szesnaście lat? - zdenerwowany wybiegł z pokoju.
- Widzisz co zrobiłaś? - wybiegłaś za nim. Jedynie miejsce jakie przychodziło Ci do głowy to mały pomost na stawku gdzie przychodziłaś z nim jak był młodszy.
- Młody przepraszam - powiedziałaś siadając obok niego - To rodzice wymyślili. Ja miałam szesnaście lat, byłam głupia, zakochana i nieodpowiedzialna. Zrobili to by Tobie było lepiej. Ja chciałam powiedzieć Ci wcześniej, ale nie mogłam się zebrać w sobie na to. Przepraszam - przytuliłaś go do siebie.
- Ufałem wam, szesnaście lat żyłem w kłamstwie - powiedział - Ale chyba lepiej późno niż wcale, co nie?
- Yep - westchnęłaś.
- Ale powiedz mi kto jest moim ojcem. - tego pytania się bałaś - Czy on wie o moim istnieniu? - spuściłaś głowę - Nie wiem. Ale kim on jest? Znam go? Skąd jest?
- Pochodzi z Doncester, znasz go... - zatrzymała się - Ma na Imię Louis
- Tomlinson? -przerwał Ci
- Tak
- Ożesz kurwa! - wyrwało mu się.
- Ale bez przekleństw przy matce - skarciłaś go na co oboje wybuchnęliście śmiechem - Chcesz do niego jechać? - zapytałaś - Powiemy mu prawdę - nagle twój telefon zaczął dzwonić, a na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer.
- Moglibyśmy? - zapytał przejawiając radość w oczach
- Jasne - powiedziałaś i odebrałaś telefon - halo?
- Hej [T.I] z tej strony Louis - tego się nie spodziewałaś.
- Cześć Louis - powiedziałaś.
- Słyszałem ze jesteś w Doncester, też odwiedziłem rodziców może się spotkamy?
- W prawdzie miałam Cie odwiedzić. Muszę Ci o czymś powiedzieć
- To może wpadniesz do mnie? - zapytał.
- Będę za pół godziny - rozłączyłaś się. Przekazałaś Cubbiemu że umówiliście się u niego. Oboje byliście bardzo zdenerwowani, ale i pewni tego że musicie mu powiedzieć. Ma Prawo wiedzieć. Zapukałaś do drzwi w których ukazał się on.
- Witaj [T.I] - przywitał Cię - siema Cubbie
- Cześć - powiedział Chłopak niepewnie
- Słuchaj mamy Ci do powiedzenia coś ważnego możemy gdzieś spokojnie porozmawiać?
- Jasne, chodźcie do salonu - całą trójką udaliście się na do wskazanego pomieszczenia - Coś do picia?
- Nie, usiądź - usiadł - posłuchaj pamiętasz tą imprezę 16 lat temu? Potem noc u mnie? - pytałaś, a on zdecydowanie był zdezorientowany
- Pamiętam, ale co to teraz...
- Więc później jeszcze kilka razy spaliśmy ze sobą, a później wyjechałam - zatrzymałaś się było Ci głupio - to nie z powodu pracy ojca - znów przerwałaś - ja... jaa - wzięłaś głęboki wdech - ja byłam w ciąży - powiedziałaś niemal jednym tchem. Mężczyzna siedział z otwartymi ustami i wielkimi jak pięciozłotówki oczami - I Cubbie to Twój syn.
- Cześć Tato - odezwał się chłopak.
- Nie wyjechałam z własnej woli rodzice mnie do tego zmusili, powiedzieli, że jestem za młoda i to oni wychowają dziecko, a ja będę żyć własnym życiem - z Twoich oczu płynęły łzy - przepraszam. Chcieliśmy byś to wiedział. On dopiero dziś się o tym dowiedział i zależało mu byś wiedział o jego istnieniu - wstałaś - Przepraszam Cię za wszystko - wasz syn również wstał i udaliście się do wyjścia.
- Przepraszam - powiedział Cubbie kiedy byliście koło Twojego samochodu - Przepraszam może lepiej by było gdyby nie wiedział o Tym
- Nie szkodzi. Popełniłam błąd nie mówiąc mu od razu - otwarłaś drzwi i chciałaś wsiąść do środka, ale
- [T.I] - usłyszałaś wołanie - [T.I]  zaczekaj   Lou wybiegł za tobą z domu
- Wsiadaj zaraz wracam - rzuciłaś do niego i podeszłaś do Lou - Tak?
- To co powiedziałaś przed wyjazdem - zaczął - wtedy szesnaście lat temu - mówił powoli -to że mnie nie kochasz? To też prawda? - zapytał.
- Nigdy nie przestałam Cię kochać - spojrzałaś w jego oczy - ale robiłam to pod presją rodziców, później zacząłeś robić karierę i układać sobie życie - nie odrywałaś od nich wzroku. Złapał Cie za rękę - Przepraszam - wyjęłaś rękę i odeszłaś do samochodu. Mężczyzna podbiegł do Ciebie, złapał w pasie i szybko wpił w Twoje usta.
- Też nie przestałem Cię kochać - szepnął gdy się od nich oderwał i złapał za rękę - przepraszam, że o Ciebie nie walczyłem, ale nigdy nie przestałem Cię kochać - znów Cię pocałował - spróbujmy od nowa, w nietypowej kolejności, bo mamy już dziecko - zaśmiał się.
- To co? - wychylił się z samochodu Cubbie - mamusia czy tatuś rzucą na nowe butki? - zapytał żartobliwie
- Tatuś - zaśmiałaś się do Lou.
*3 miesiące później*
- Czy Ty [T.I.N] Bierzesz Tego tu Louisa Tomlinsona za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską?
- Tak.
- Czy Ty Louisie Tomlinsonie bierzesz Tą oto [T.I.N] za żonę i ślubujesz jej miłość wierność i uczciwość małżeńską?
- Tak.
- Ogłaszam was mężem i żoną. Możesz pocałować pannę młodą - powiedział kapłan, a Twój mąż i złożył na Twych ustach gorący pocałunek po którym trzymając się za ręce wybiegliście z kościoła.
Zaczynacie nowe wspólne życie, ale nie z czystą kartką, a wręcz przeciwnie. Macie już prawie dorosłwgo syna, ale gdyby nie on nie wrócilibyście do siebie.

THE END

_____________________________________
Imagin od Debby <3 Na Tydzień Lou. Wyszedł dłuższy niż miał. początek trochę nie tego, ale przejdzie. 
Pozostawiam wam go do oceny. 
http://case-of-or-fate.blogspot.com/ wszystkich shipperów Larrego zapraszam. 
Mam pytanie czy chcecie tutaj czytać czasem właśnie Bromance chłopców? czy raczej nie? 
Lovee<33 

7 komentarzy:

  1. Zostałaś nominowana prze ze mnie Liebster Award Więcej informacji u mnie na blogu :)
    imagin przeczytam później i oczywiście zostawię komentarz ^,^

    OdpowiedzUsuń
  2. zarombiste !! <3 właśnie takie ubóstwiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW!
    Nigdy nie czytałam takiego imagina...jest trochę nie typowy, ale za to ....wykurwiony w kosmos! Strasznie mi się podoba ;D
    "- Tomlinson? -przerwał Ci
    - Tak
    - Ożesz kurwa! - wyrwało mu się.
    - Ale bez przekleństw przy matce "-haha dobre....albo to o tych butach na końcu ;P
    Czekam na więcej takich wspaniałych ;]

    ______________________________________
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/
    http://you-and-i-1d.blogspot.com/

    Mam nadzieję że zajrzysz i zostawisz jakiś ślad po sobie =*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahah , zostawie komentarz na swoim blogu hahahaha, jest 12,36 wybacz mi. Ale wiesz ze ten imagin to jeden z najlepszych ? Daj mi choc odrobinke twojego talentu xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. nominowałam was do Libster Awards ;** pytanie u mnie <3

    OdpowiedzUsuń