„Nieznajomy z parku” napisał:
‘ Przepraszam, dzisiaj nie
mogłem się zjawić. Może spróbujemy jutro? Na pewno będę
PS.: Naprawdę jestem twoim natchnieniem?’
Serce od razu zabiło ci mocniej, już nie mogłaś się doczekać
jutra kiedy to znów go zobaczysz. Musiałaś mu odpisać. ‘ Oczywiście, że możemy
spróbować Ja również będę.’, odpisałaś i
dodałaś komentarz. Teraz to ty cieszyłaś się jak dziecko. Jego entuzjazm ci się
udzielił.
Tego dnia byłaś ta podekscytowana, że nie mogłaś usnąć.
Nareszcie nadszedł ten dzień, ta godzina. Ta ławka i park.
Ty czekałaś i rozglądałaś się we wszystkie strony, aby jak najszybciej go
zobaczyć. Nagle naprzeciwko ciebie usiadł jakiś chłopak, ale to nie był ‘twój
nieznajomy’. Nie mogłaś uwierzyć, że ktoś mógł zająć jego miejsce. Gdzie teraz
usiądzie? Zaczęłaś ponownie go szukać. Nie zauważyłaś jak ktoś stanął za tobą i
oparł się o ławkę. Nie miałaś na to czasu, zauważyłaś go dopiero kiedy się
odezwał:
- Kogo szukasz? – odezwał się męski głos. Od razu się
odwróciłaś i poznałaś go. Na twojej twarzy pojawił się uśmiech. On usiadł koło
ciebie i po raz kolejny wasze oczy się spotkały.
- Ty jesteś [t.i] prawda?
- Tak – zaśmiałaś się.- A ty tez mi kogoś przypominasz… -
zaczęłaś się gorączkowo zastanawiać, znałaś jego twarz tylko nie wiedziałaś
skąd.
- Kolesia z ławki naprzeciwko? – zaśmiał się.
- Nie tylko – również się zaśmiałaś.
- Chodź ze mną – wstał i wyciągnął rękę
.
- A poznam twoje imię? – spytałaś podając mu dłoń.
- Może… - zaśmiał się.
Zaprowadził cię do knajpki. Najwyraźniej wszyscy go tam
znali bo od przybijali z nim piętki . Po udanym posiłku poszliście na spacer.
- Tak się zastanawiałam… - powiedziałaś trzymając go za
rękę, spojrzał się na ciebie. – Czy ta nasza znajomość nie jest dziwna?
Dlaczego akurat ja?
- Sam nie wiem. Nasza znajomość nie jest dziwna tylko
wyjątkowa. Miałem szczęście, że cię poznałem. W moim zawodzie jeśli spotkasz
taką wyjątkową osobę, zakochasz się i będziesz wiedział, że ona jest prawdziwa,
nie wolno ci jej stracić. W moim świecie jest zbyt wielu fałszywych ludzi.
Stanęłaś. Spojrzałaś mu w oczy. Były wpatrzone w ciebie jak
w obrazek.
- Powiedziałeś, że mnie kochasz? – on uśmiechnął się,
przysunął do ciebie.
Jedną dłonią pogłaskał cię po policzku, a drugą zatrzymał
na biodrze. Zbliżał się coraz bardziej. Aż złączyliście się w swoim pierwszym
pocałunku. Kiedy nareszcie się od siebie odciągnęliście, to on zadał pytanie:
- A ty kochasz mnie? – ty zarzuciłaś mu ręce na szyję i złączyłaś
wasze usta.
- Taka odpowiedź ci pasuje?
- Jak najbardziej – uśmiechnął się.
- To poznam twoje imię?
- Nie, jeszcze nie. Od razu byś mnie rozpoznała – zaśmiał
się.
- To kim ty jesteś?
- Chodź ze mną to ci pokarze.
Poszłaś za nim. Weszliście do ogromnego budynku. Posiadłość
robiła wrażenie.
- Ty tu mieszkasz? – spytałaś zdziwiona, pochłaniając nowe
widoki wzrokiem. On się tylko zaśmiał. Weszliście do salonu, gdzie siedziało
czterech kolesi. Kiedy tylko ich zobaczyłaś, wszystko ułożyło się w całość.
- Chłopaki to jest moja dziewczyna [t.i]– spojrzałaś na
niego i nie mogłaś uwierzyć, że go nie rozpoznałaś. – [t.i.] to jest Harry,
Niall, Liam i Louis, pozostałe 4/5 One Direction – uśmiechnął się i cię
przytulił, ty wtuliłaś się w niego.
- Miło was poznać, przywitałaś się.
Resztę dnia spędziłaś ze swoim kochanym Zaynem i pozostałymi
wariatami. A potem po prostu musiałaś o tym napisać. O swojej własnej gwiazdce,
tej jedynej.
_________________________________________________________________________________
Hej tu znowu Candice!
Jak widać ‘nieznajomym z parku’ był
kochany Zayn. Nie wiem dlaczego, ale to on najbardziej mi się podoba z tej
piątki wariatów <3
Dzięki, że jesteście :**
Buziaczki
-Candice
Fajny i taki tajemniczy: P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: D Mam nadzieję, że skomentujecie lub zostaniecie obserwatorami ; ]
Zapraszam autorkę (i jej współpracujące) i wszystkich czytających tego bloga do mnie : *
http://www.fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com